Szkolny mistrz perkusji

Mam Talent! 

Przeprowadziłyśmy kolejną rozmowę z kolejnym, niezwykle utalentowanym uczniem naszej szkoły – Filipem Kakułą,  któego pasją jest gra na perkusji. Oto rezultat naszej pracy:
Skąd wzięło się twoje zainteresowanie akurat tym instrumentem?
Filip: Interesuje się tym instrumentem odkąd byłem mały, prawdopodobnie mam to po ojcu, ponieważ także grał na wielu instrumentach. To u nas rodzinne. Dlaczego perkusja ? No wiecie, równie dobrze moglibyście zapytać gitarzysty czemu gitara albo pianisty czemu pianino. Po prostu każdy jest w czymś dobry, ja uważam że dobry jestem akurat w tym.
Jak długo już grasz i jak to się zaczęło? 
Filip: Zaczęło się od tego że tata zabrał mnie na lekcje perkusji. Gram już prawie 6 lat z drobną przerwą, której żałuję. Na pierwszej lekcji chwyciłem to bardzo szybko. Zacząłem się uczyć i w końcu opanowałem rytm. Uczyłem się z nut, a następnie padła szybka decyzja o kupnie pierwszego instrumentu jaką była wspaniała Yamaha gig maker na naciągach evansa, z „talerzami” Sabiana. Wspominam ją najlepiej jak tylko mogę i bardzo żałuję jej sprzedaży.
Czy marzy ci się w przyszłości granie w jakimś zespole?
Filip: Każdy ma na pewno takie sny lub marzenia grania na wielkiej scenie. Ja także je mam.
Jak się czujesz kiedy grasz na perkusji?
Filip: Tego sam nie jestem w stanie opisać. Zbyt bardzo jestem na tym skupiony, aczkolwiek podchodzę do tego z lekkim dystansem. Mój nauczyciel, świetny perkusista zawsze tłumaczył, że błąd nie oznacza porażki, dopóki się nie przestanie grać. Tej zasady się do dzisiaj trzymam.
Czy gra na instrumencie naprawdę pomaga oderwać się od rzeczywistości?
Filip: Oderwanie się od rzeczywistości przy takiej grze jest maksymalnie na 5/6 minut bo tyle właśnie trwają średnio utwory. Niestety, ale w codzienności nie da rady się tak wyłączyć. Fakt, granie na instrumentach sprawia mi wiele radości, zarówno sama gra jak i nauka gry na nowych instrumentach oraz doszkalanie się na perkusji. Cudowna sprawa umieć coś, umieć grać i móc to komuś pokazać, a następnie nawet przekazać.
Ala i Martyna