My też byliśmy zesłańcami….

W bieżącym roku przypada 83. Rocznica I Masowej Deportacji Polaków na Syberię. Corocznie na gryfińskim cmentarzu przy pomniku Golgoty Wschodu odbywają się gminne uroczystości upamiętniające to wydarzenie. Nietrudno zauważyć, że wiele rocznic ,które Polacy świętują i którym oddają cześć to wydarzenia z czasów okrutnych, będących pogwałceniem wszelkich praw ludzkich. To wydarzenie również takie jest. Możemy przeczytać wspomnienia osób wywiezionych w głąb Związku Radzieckiego w trzech kolejnych deportacjach. We wspomnieniach deportowani przypominają, że wiele zależało od postawy funkcjonariuszy NKWD, którzy przeprowadzali wywózki. Warto wspomnieć chociażby takie słowa: „10 lutego 1940 roku był dniem rozstania z tym, co kochałam. Z rewolwerem enkawudzisty przy głowie ojciec podpisał dokument, że to z dobrej i nieprzymuszonej woli będziemy przesiedleni w inne miejsce. Znajdują się jednak i takie wspomnienia: Jeden z tych lepszych radzieckich żołnierzy podszedł do mamy i wskazując na stojący obok kufer, szepnął »weź ciepłe rzeczy dla dzieci«. W czterech deportacjach wywieziono ponad 300 tys. polskich obywateli, w tym Polaków ale i mniejszości narodowych. Wspomniane wydarzenie szczególnie w kontekście toczącej się obecnie wojnie w Ukrainie napawają szczególnym smutkiem i są potwierdzeniem, że niektórych z nas historia niczego nie nauczyła. Niech przeżycia przeszłych pokoleń będą dla nas lekcją, jak ważne jest bycie dobrym człowiekiem na co dzień, rozumiejącym różnice światopoglądowe, narodowe i religijne. Uczmy się na błędach innych, żeby nie musieć ich powtarzać. Wśród zaproszonych gości nie mogło zabraknąć także naszego pocztu sztandarowego.

Magdalena Gazdecka-Goślinowska